Dokładnie. Jeszcze niedawno zmagaliśmy się z upałem i remontem a tu już myślę, że czas szykować dla dzieci prezenty na Mikołaja. :O kiedy uciekł ten czas??
No i tak. Skończył się remont, zaczęła szkoła. Ruszyła machina, w której Kubuś ginie. Jak się okazuje nie ze swojej winy. Mamy już diagnozę, pomoc ze strony szkoły. Od niedawna jest troszkę lżej, bo nie dzwonię do kogo da się po lekcje. Choć tyle mam mniej w całym tym bajzlu.
To tyle o szkole, bo miało być o tym co uszyłam.
Troszkę tego się uzbierało ale połowy nie zrobiłam zdjęć.
Jest mi tak smutno i ciężko, że nie chciało mi się. :/
Dwie torby, cztery kury, kosmetyczki, woreczki, metkowiec, poszewki :)
Troszkę tego jest, ale powierzałam dzieci mężowi i siadałam do maszyny nie patrząc na to, że ze zlewu gary się sypią :)
Żeby uszyć to coś inne trzeba zostawić odłogiem niestety.
Wracając do remontu. Dzieci dostały piętrowe łóżko.
Od sierpnia mamy też chomika.
Tadziś zdechł niestety we wrześniu.
Płacz był straszny. Mnie to podłamało. No ale cóż trzeba było myśleć o nowym.
Przybył do nas Dzikus, potem Pufels (taki najmilszy, miał od pierwszego dnia chore oczko i zdechł po tygodniu :( )
Dzieciom było tak przykro, że mąż po dwóch dniach pojechał do innego sklepu i przywiózł Moruska.
Bardzo o niego dbam i mam nadzieje, że nic się mu
nie stanie. :( bo w ciągu 3miesięcy mieliśmy 4chomiki. Masakra!
Oprócz tego jakoś sobie tak żyjemy.
Dzieci coś malują, wycinają.
Milenka jest coraz fajniejsza :)
Pięknie wycina, koloruje, robi swoje dzieła itp.
Bawi się też zabawkami po Kubie.
Z tego miejsca pozdrawiam Kasię od której mamy barbie i pieski :)
Kochana mam nadzieję, że tu zajżysz i zobaczysz, że Twoje zabawki są dalej w użyciu :)
Dzękujemy serdecznie :* i pozdrawiamy wszystkich, którzy coś nam wysłali :)
i te włoski :) coraz dłuższe :D
To tyle kochani :)
Pozdrawiam wszystkich, którzy o nas pamiętają, zaglądają tu i zostawiają komentarze.
Przepraszam, że do nikogo nie zaglądam, ale brakuje mi sił. :(
BUZIAKI!!!!!!