Witam wszystkich. Będzie trochę o życiu, codzienności i szyciu, czyli mojej odskoczni od wszystkiego co smutne. Zapraszam.

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Ubranko dla bobasa, pelikan oraz przepis na - ciastka na choinkę :)

Witam przed świątecznie. Za zakrętem widać już wigilię :) 
Przynajmniej takie mam poczucie. 
Wczoraj olśniło mnie, że nie zrobiłam zakupów jedzeniowych. :O 
Dzieci chore. Nie wolno wychodzić nam z domu, a ja się zagapiłam pomiędzy podawaniem leków i bardzo ciężkim nastrojem córki.
Niedziela to dla mnie najspokojniejszy dzień pod każdym względem. Jak się okazuje jest jedynym dniem, w którym udaje mi się siąść i coś uszyć. 
Wczoraj zrobiłam jeszcze jeden komplet dla gwiazdkowej lalki dla Milenki :)
Zdjęcia marne bo u nas leje i jest ciemno :(








Pomysłów na dodatki dla lali mam wiele. :) 
Przyznam się, że szycie ubrań jest dla mnie straszne, bo ja nie umiem kroić tych ubranek. 
Muszę poszukać jakichś wskazówek :)
Niesamowite jak ubranie zmienia wygląd.
Chyba wolę niebieski komplet.  :)
Następnie chciałam pokazać zakupionego w sobotę ptaka do kolekcji Kubusiowej ptaszarni :)
Kosztował również 2zł. 


Wydaje mi się, że to pelikan ale jeśli się mylę to napiszcie ;)

Chciałam przypomnieć również przepis na ciastka, które są pyszne i nadają się świetnie do ozdabiania choinki.
My upiekliśmy je sobie wczoraj wieczorem. Tak dla miłego wspólnego spędzenia czasu.
Dzieci były zadowolone. Mała pierwszy raz wykrawała ciastka :D

Przepis podawałam już dwa razy :) TUTAJ
W oryginalnym przepisie jest podział na dwa kolory ja robię jeden. 
Podam więc uproszczony przepis :)
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
CIASTKA NA CHOINKĘ 

Składniki

  • 30 dag mąki
  • 20 dag masła
  • 10 dag cukru pudru
  • 2 żółtka
  • szczypta soli

Etapy przygotowania

Mąkę przesiać, dodać szczyptę soli. Dodać cukier puder, posiekane masło i żółtka. Szybko zagnieść ciasto, uformować kule, zawinąć w folię i wstawić na 30 minut do lodówki.
Ciasto rozwałkować na grubość ok. 4 mm. Foremkami wyciąć różne ciasteczka: dzwonki, gwiazdki itp. Ułożyć na blasze, piec 10–15 minut w temperaturze 200°C.
Wyjąć z piekarnika,wystudzić udekorować.
 +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
 Przepis jest banalnie prosty. :D
Ciastka są długo świeże i smaczne.
Tylko trzeba do nich zaglądać bo szybko się pieką.

buziaki!!!

czwartek, 18 grudnia 2014

Bobas, sikorka i kurka :)

Pod ostatnim postem pojawiły się komentarze głoszące, iż mam pisać choćby dla siebie, więc piszę...
Dziś bobas kupiony na prezent dla mojej córki. Będzie pod choinkę. 
Nie taki mi się marzył, ale może kiedyś znajdę takiego dzidziusia z moich dziecięcych marzeń. Dużego, z miękkim brzuchem, którego można ubrać w prawdziwe noworodkowe ubranka. :) 
Marzyłam o paru rzeczach, które spełniam jako mama. Zastanawiałam się nad tym ostatnio. 
Sama jestem zdania, że dziecko nie może mieć zbyt wielu rzeczy.
Ale...
dzieciństwo ma się jedno, ono nigdy się nie powtórzy.
Chciałabym, żeby moje dzieci miały piękne wspomnienia i cieszyły się tym co mają.
Nawet jeśli nie mam pieniędzy na drogie zabawki staram się znaleźć coś co jest tanie i ulepszyć to.
Tak było w przypadku lali:)
Kupiona w zestawie z wanienką i butelką.
Uszyłam jej ubranko i becik. Według mnie wygląda o niebo lepiej  w ubraniu :)








Akurat trafił mi się  piękny słoneczny dzień, mała zasnęła i cyknęłam jej w końcu zdjęcia. 
Razem z lalą na zdjęcia załapały się dwa ptaszki z SH. 
Udało mi się je kupić po 2zł. Szok i moja duma. 
Bardzo się cieszę, kiedy uda mi się kupić coś przepięknego za tak małe pieniążki. :)









Oba mięciutkie i idealne do przytulania :)
Na koniec moje kochane skarby :)
Widać trochę głowy Kubusia :) 
Dzieczyny przytulają najlepiej na świecie ;D
buziaki!!!

poniedziałek, 24 listopada 2014

co dalej??

Wszystko co dobre szybko się kończy. 
W blogowej przygodzie zostałam daleko w tyle. Przez ten czas poznałam grono wspaniałych ludzi, którzy dali mi wsparcie w różnej postaci. Tak na prawdę tu, pierwszy raz od wielu, wielu lat spotkałam ludzi bezinteresownych i gotowych do pomocy osobie, której tak na prawdę nie znają. Ci ludzie bardzo mi pomogli. Może nawet nie zdają sobie sprawy jak bardzo. W różnych momentach były to różne osoby. Wszystkim zawsze starałam się dziękować tu oraz odwdzięczać się. Wszyscy byli i są dla mnie ogromnie ważni. Choć potem znikali, zajmując się swoim życiem. Podobno tak jest, że jak Pan Bóg zamyka drzwi to otwiera okno. Każda z tych osób była dla mnie takim właśnie oknem w niedoli. Dziękuję wszystkim za tą pomoc. Wiedzcie, że pamiętam każdą osobę, która kontaktowała się ze mną, choćby to było dawno. 
Dziękuję raz jeszcze dziewczynom, które pomogły mi w ostatnim trudnym okresie bezrobocia mojego męża!
Z uwagi, iż blogosfera mocno zmieniła się od czasu mojego startu. Zastanawiam się  co dalej.
Nie chciałabym pisać w przestrzeń :(

na koniec księżniczka Milenka :) w tle Kubuś :)


Dziękuję wszystkim zaglądającym, a wszczególności zostawiającym dobre słowo :)
buziaki!

czwartek, 20 listopada 2014

Kieszonki na minerały

Moje dziecko uwielbia minerały. To jedna z jego wielu zainteresowań. Kamienie kocham również ja i moja siostra, więc może to rodzinne :)
Kolekcja wciąż się powiększa :)
Aby okazy nie porysowały się od siebie na wzajem uszyłam polarowe kieszonki.
Nie chodziło o piękno i kunszt wykonania.
Teraz każdy jest oddzielnie i tak miało być ;)
 





Na koniec pochwalę się jakie kiteczki zrobiłam mojej córeczce :) 
Szkoda, że odmawia bardzo stanowczo ich noszenia :)

pozdrawiam wszystkich,
buziaki :)


niedziela, 19 października 2014

:/

Witam, 
postanowiłam dać znak życia. 
Gdyby ktoś był ciekaw co u nas, to można powiedzieć, że lepiej. 
Mąż pracuje, no i na tym poprzestanę, bo mam wrażenie, że w każdej chwili coś może  się zmienić. 
Wiem, że każdy może być w podonej sytuacji, ale ten strach pewnie nie szybko mnie opuści. 
W życiu niczego nie możemy być pewni. :( 

Ostatnio nic nie szyję, maszyna schowana. 
Nie mam czasu, zostałam teraz sama z dziećmi. Milenka oczekuje 100% uwagi.
Kuba ma kłopoty w szkole ze skupieniem się na pracy, no i to co ma robić w szkole przynosi do domu.
Także ilość obowiązków w ostatnim czasie mnie przerasta. 

Jednak jesteśmy zdrowi. Żyjemy i walczymy...
każdego dnia zaczynamy od nowa i mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej.
 buziaki!!!!

 

piątek, 12 września 2014

Malowanie...

Ostatnie tygodnie sierpnia upłynęły mi pracowicie. Kompletowanie wyprawki szkolnej, porządki, załatwianie urzędowych spraw. Jednym słowem zajęłam się zaległościami. 
Wiadomo, że jak dziecko idzie do szkoły to czasu jest mniej. 
Do sukcesów zaliczam fakt, iż najtańszą farbą z pigmentem udało nam się pomalować ścianę przy łóżku Kuby. 
Malowana 2lata temu i zdewastowana przez Milenkę wyglądała tragicznie. 
Bardzo mnie denerwowała jej brzydota. Zabraliśmy się za nią, choć nie było tego w planie ze względu na deficyt finansowy. 






Kolor słoneczna żółć. Naklejki zakupione z wyprzedaży Reala, przez moją siostrę, 1zł za komplet. Były 3komplety.  Dziękuję!
Może nie jest najładniej. Mnie wystarczy, że jest czysto. 
Wiem, że nie jedna zdolna osoba urządziłaby ich kąt dużo ładniej. 
Może mogłabym coś uszyć, może zrobić jakieś dekoracje. 
Nie mam jednak zupełnie wizji, ani głowy do tego. 
W sumie z łóżeczkiem przy szafie i Kuby łóżkiem na środku remont sobie spokojnie trwał 3dni. 
Pierwszy raz mi się nie spieszyło.
W życiu są ważniejsze rzeczy  niż pośpiech,
czyż nie? ;)

buziaki!