Witam serdecznie :)
Spieszę Wam donieść iż moje nowe hobby w postaci renowacji barbie wczoraj zatryumfowało :)
Wczoraj moja siostra zakupiła mi nowy egzemplarz barbie z lat 90tych jak również beznogi korpus z piękną głową, a także kandydatkę do przeszczepu. :) Elu serdecznie dziękuję :)
Ja nie nastawiałam się na powiększanie kolekcji, byłam nastawiona na rerooting.
Wczoraj zaczęłam a dziś skończyłam :)
Przedtem wyglądała tak:
Efekt bardzo mnie ucieszył ale szkoda, że nie mam różowych włosów choć trochę aby dodać jej parę pasemek :)
Rerooting robiłam swoim wymyślonym sposobem, gdyż lalką opiekuje się Kubuś i on się nie zgodził na ściąganie głowy. Poinformowałam go, że może się uszkodzić, więc stwierdził, że może być bez włosów. W takiej sytuacji lalkę pooglądałam i zrobiłam po swojemu bez ściągania głowy. Miała otwór na czubku przez który wkładałam igłę i udało się. :) Co prawda jak zobaczyłam rano doznała uszczerbku na brwi ale trudno się mówi. Skupiłam się na gołej części więc ma ich więcej na lewej stronie. Kuba powiedział, że może być i jemu wystarczy, ale ja jeszcze bym dołożyła gdyby nie ryzyko uszkodzenia głowy.
Wygląda lepiej więc dałam spokój bo można przedobrzyć.
Podoba się Wam?? Mnie tak :)
Lalka która oddała włosy wyglądała tak:
Część włosów jej zostało. bo wycinałam od dołu. Zrobię jej kapelusz i nie będzie widać.
Nowa barbie wyglądała tak:
Jakaś dziewczynka z kołtunów zaplotła warkocz, który zawiązała recepturką, gumka się zestarzała i przykleiła do włosów, poza tym miała jeszcze jedną w środku :( którą musiałam wydłubać.
Włożyłam ją do moczenia w płynie na ponad 12godzin. Potem mycie i odżywka i rozczesywanie na siłę, bo niestety inaczej nie dało rady. Efekt jest taki:
Beznogiej barbie nie udało mi się cyknąć bo wcześniej ściągnęłam jej głowę, niestety to na czym się trzymała uszkodziło się co mnie zmartwiło. Stwierdzam, że wcale to nie jest łatwa sprawa z tym ściąganiem głowy :(
Bardzo ładna twarz, nowszy model z ostatnich lat.
Szkoda, że była bez nóg.
Jednak powiem Wam, że wcale mnie to nie dziwi. Nie mam pojęcia jak oni robią teraz te lalki, ale ta której robiłam przeszczep też już ma dość luźne nogi. Myślę, że sprawę pogarsza, iż można je odginać na boki i te mechanizmy są bardziej delikatne. :( Producentowi pewnie na rękę, bo jak się zepsuje to rodzice kupią następną. :/ W każdym razie ta piękna głowa, która się całkowicie domyła i ma niezniszczone włosy, czeka na swój korpus :) może kiedyś znajdzie się jakaś sztuka ze zmasakrowaną głową ;)
Chciałam jeszcze wydziergać nowej barbie sukienkę ale to po południu.
Teraz idę robić makaron, bo dziś zaczęliśmy nietypowo od drugiego dania.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
Marzenko z Galerii M. widzisz wykrakałaś te nowe lalki :)
buziak!! :)