Witam wszystkich. Będzie trochę o życiu, codzienności i szyciu, czyli mojej odskoczni od wszystkiego co smutne. Zapraszam.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

:)

Witam wszystkich zaglądających :)
Dziś sowy ale w innym wydaniu. Szydełkowe super się robi ale skoro włóczki nastąpił koniec trzeba wziąć się za zaległości szyciowe. :) Tak właśnie powstały dwie torby. Jedna na prezent a druga dla mojej córeczki,  która lubi nosić w ręce różne rzeczy. Chyba najbardziej odpowiada jej pudełko z kredą :) ale mama zobaczyła więc siadła i uszyła :) Najwyżej będzie na potem. ;)






Ogromnie mi się podoba. Tak wygląda wraz z właścicielką :D
oraz z dzisiejszego spaceru :) rano była bardzo ładna pogoda.

W życiu piękne są tylko chwile! Dla takich chwil warto żyć. Serce mi rośnie kiedy widzę jak mój skrzat maszeruje :D Nie wiem kiedy to zleciało, dopiero była taka malutka, eh...

Druga torba z sową uszyta jest dla mojej koleżanki. Mam nadzieję, że ucieszy jakieś dziecko do którego trafi, Również bardzo mi się podoba.




Większa od poprzedniej, pakowna, dla starszej dziewczynki.
Kolejne projekty mam w głowie, planów dużo. Tylko czasu ciągle za mało. Bywają dni kiedy nie mam czasu siąść z dziećmi i pobyć z nimi.  Choć mąż dalej szuka pracy czasu mi nie przybyło. Bywa, że jedyna chwila oddechu to obiad czy coś ciepłego do picia kiedy przysiądę. Jak nie posprzątaj, ugotuj, spacer, prasowanie,  pranie, pracy nie ma końca.
Dziś też miałam taki dzień. Długi spacer, zakupy jedzeniowe, potem gotowanie, sprzątanie. Cały dzień na nogach. Dziś urwanie głowy po to żeby jutro trochę odetchnąć i odrobinę uczcić  kolejne urodziny. Moje własne tym razem. Człowiek się starzeje niestety, ja się zatrzymałam na 26 jakoś. :DDDDDDDDDD
Dziś zrobiłam urodzinowy obiad. Obiad,który jutro będzie równie pyszny.
Pizza a do niej kolesław z białej kapusty :D
W ramach prezentu urodzinowego zakupiłam sobie w Lidlu, taką oto herbatę.
 Zachęciła mnie promocyjna cena 3,19zł. Piramidki o smaku Gruszka z karmelem. Pysznaaaaaaa :D
Przepraszam za  zdjęcia ale robione w pośpiechu telefonem.

Życzę wszystkim miłego jutrzejszego dnia oraz samych pięknych chwil do kolekcji wspomnień.
buziaki! :) 



wtorek, 22 kwietnia 2014

Znowu SOWY i domino :)

Ten post miał być o drewnianym dominie ale zrobiłam dwie ekspresowe sowy na prezent, więc post będzie wzbogacony o kolejne sowy :)









Ledwo się wyrobiłam :) włóczek zostało jak na lekarstwo. Dobrze, że się udało. Sowy już pofrunęły :)
Moje włóczkowe pudło wygląda ubogo :) ale zrobiłam porządek.

Resztki włóczek, para oczu dla śpiącej sowy, jedno nieudane niebieskie oko i notesik :)

Przed Świętami uszyłam podusię dla Milenki. Uszyłam zarówno wkład jak i poszewkę. Bardzo mi się podoba, wyszła trochę węższa niż standardowo. Moim zdaniem ładniej to wygląda i jest wygodniejsza dla dziecka :) Mila podusią była zachwycona :) Jak niczym innym dotąd, biegała z nią po pokoju :)

W sumie wszystko co jest w łóżeczku uszyłam jej sama:) prześcieradło, podusie, ochraniacz, rybki (które wiszą) i sowę (zrobiłam na szydełku). Jestem zadowolona, że umiem bez niczyjej pomocy uszyć coś co jest mi potrzebne i sprawić dzieciom radość :D

Czas na tytułowe domino :)
Jakiś czas temu udało mi się wyszukać na Tablica.pl drewniane domino za dosłownie parę zł.
Trafiłam na super miłą osobę, świetną cenę i śliczną grafikę. Zwierzątka są śliczne i w porównaniu do innych chińskich produktów jest cudne.









Uwielbiam drewno i nie ma dla mnie znaczenia, że jest z drugiej ręki. Milence też bardzo się podoba :)
W łapkach naturalne drewniane kredki do nauki rysowania (po starszym bracie, który wolał mazaki). Akurat coś rysowała na kartonikach. Coś oznacza kreski w różnych kierunkach :) Mama jest dumna, że dziecko próbuje :D
Domino bardzo się nam spodobało. Postanowiliśmy zrobić z Kubą swoją rozszerzoną wersję. Pewnego dnia oświeciło mnie, że mamy przecież stempelki :O schowane i dawno nieużywane.





Fajna zabawa przy tworzeniu i graniu. Jedyne z czego jestem niezadowolona to to, że wycięłam za duże kartoniki. :/ Mogły być mniejsze. Stempelki mieliśmy, kolorowy blok techniczny kosztował w Biedronce 1,45 zł. Całego nie zużyłam, więc zabawa za darmochę :) Serdecznie polecam :D

Kończę obrazkami z dzisiejszej zabawy moich dzieci :)
Na balkonie :)
 Potem w domu bo u nas dziś padało :O

Nie ma to jak rodzeństwo :)
buziaki kochani! :)