Witam wszystkich. Będzie trochę o życiu, codzienności i szyciu, czyli mojej odskoczni od wszystkiego co smutne. Zapraszam.

piątek, 29 listopada 2013

smutki :(

Każdy chyba tak ma, że czasem wszystko jest nie tak. Nadchodzi kres możliwości i załamują się ręce.
No i nic nie wychodzi...
dziś miałam kolejny marny dzień. Nie uszyłam tego co zaplanowałam. Aplikacja kotka wyszła fatalnie, zniszczył się fajny materiał na torbę:( Potem zmartwił mnie lekarz. Kuba wrócił do domu z katarem, a małej jeszcze nie przeszedł bo już tydzień temu się rozłożyła. Opowiadać można by długo, bo same katastrofy w polu widzenia.  Jest mi smutno.
wchodzę na FB i widzę zdjęcie noworodka chorego na raka :(((((((((((  płakać się chce.
Boli mnie serce kiedy widzę chore dzieci.
W całej mojej  sytuacji cieszę się, że moje dzieci żyją i nie są nieuleczalnie chore.
Biorąc to pod uwagę staram się nie załamywać i powtarzać, że cokolwiek się dzieje trzeba się tym zająć i mieć nadzieję, że będzie dobrze. Choć pewnie za dużo oglądam się za siebie i za wiele myślę o  tym co może być.
wypuszczam moje smutki w eter niech już nie wracają a Wam życzę udanej soboty i niedzieli i jak najmniej trosk.
buziaki!

6 komentarzy:

  1. Wiesz,ja kiedys pracowawalam 8 lat na intensywnej terapii dzieciecej.Byla to dla mnie prawdziwa lekcja pokory i .... optymizmu.Nauczylam sie doceniac to co mam i na nic nie narzekac.Teraz pracuje z osobami cierpiacymi na depresje i ten optymizm bardzo mi pomaga w kontaktach z pacjentami.Sa gorsze choroby niz katar ale niedoleczona mala infekcja moze narobic wiele zlego.Hartuj swoje maluchy i trzymajcie sie zdrowo.Mowie to ja,ktora ostatnie 2 miechy nawiedzala dochtora 2 razy w tygodniu.A zaczelo sie od kataru :)
    Trzeba isc do przodu i nie zamartwiac sie na zapas.Uszy do gory!

    OdpowiedzUsuń
  2. Musi być dobrze, a Ty musisz być silna dla swoich dzieci. Narzekanie nic nie da, a tylko pogorszy sytuacje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem (chyba), co czujesz. Ja też nie mogę się uspokoić, kiedy widzę chore dziecko...

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu! Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień był bardziej optymistyczny :) A smutki puszczone w eter już nie wróciły do Ciebie... Trzymaj się dzielnie, nie zniechęcaj się i ciesz się z każdej małej pozytywnej chwili, a do negatywnych już nie wracaj! Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu trzymaj sie przejdzie zle ebdzie dobrze, jak to mowia po deszczy musi zaswiecic slonce chociaz czasami dlugo pada :( pozdrawiam goraco bedzie dobrze, zobaczysz

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu nie masz wyboru musisz smutkom dawac ujscie,zeby jak najrzadziej przychodzily - sa i beda takie dni,ze wszystko jest do bani, ze dzieci chore (nawet jeszcze kilka lat), ze dziergac sie nie da, ze wszystko pod gorke ale ty musisz byc silna i dawac rade bo jestes mama i musisz dawac sile dzieciom :) 3maj sie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przybycie do ANINKOWA i pozostawienie komentarza :)