Witam serdecznie pozostałych ze mną zaglądających.
Mało Was ale taka prawda, że jak nie komentujesz na blogach to tak jakby Cię nie było.
Doceniam tym bardziej osoby zaglądające jeszcze do mnie i dziękuję za komentarze! :*
Dziś torba dla Kuby, którą szyłam od rana. Torba z założenia szyta po to aby zamiast reklamówek, służyła do przedszkola, kiedy potrzebny jest strój na zmianę. Chciałam jej wszyć też przezroczystą kieszonkę na karteczkę z imieniem i nazwiskiem. Jednak moja maszyna nie była w stanie dokonać takiego wyczynu. :( Szkoda, ale cóż zrobić.
Czerwone uchwyty doszyłam dlatego, że torba wydawała mi się smutna. Bardzo się nad nią napracowałam a moje dziecko nawet się zbytnio nie ucieszyło. :( Tak to jest już.
Druga rzecz jaką się zajęłam w zeszłym tygodniu była reanimacja wózka, który 5lat stał w piwnicy a gondola tyleż samo przeleżała zaklejona w folii. Efekt był taki, że śmierdziała okropnie. Załamałam się gdyż tylko wyściółka i materace da się wyprać a buda i boki do pralki nie da się wrzucić. Musiałam mocno mokrą szmatką z płynem do prania wycierać żeby zmoczyć wszystko, po czym wycierałam suchymi ręcznikami, żeby nie lało się z niej. Zabieg ten jak na końcówkę 8mego miesiąca wykańczający. Ważne jednak, że jest poprawa. Wózek wygląda przyzwoicie. Minusem jest waga niestety. Wolałabym coś zdecydowania lżejszego.
Uszyłam poszewkę na materacyk choć nie wyglądał źle, obszyty jest sztucznym materiałem.
Tyle na dziś. Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
buziaki!
Hard Work made this Country...
-
Phyllis Burchett
View my Instagram feed *HERE*
*CLICK HERE: to see My Quilts*
*May Your Bobbin Always Be Full,*
*LuAnn Kessi*
21 godzin temu