Witam wszystkich. Będzie trochę o życiu, codzienności i szyciu, czyli mojej odskoczni od wszystkiego co smutne. Zapraszam.

środa, 13 czerwca 2012

:(

Martwię się ostatnio bardziej niż zwykle. :[
Wiele rzeczy ostatnio się nałożyło na siebie. Dowiedziałam się, że są w naszym otoczeniu ludzie, którzy zazdroszczą nam ( nie wiem czego) a co gorsze złorzeczą. :(
W sumie taki stan rzeczy trwa od kilku lat. Ja jednak miałam nadzieję, że zejście im  z oczu załatwi sprawę.
Okazuje się, że to nic nie dało. Choć nic im nie zrobiłam samo to, że żyję chyba działa jak płachta na byka :(
Jestem osobą, która przejmuje się takimi rzeczami. Kiedy widzę, że znów wszystko się sypie myślę sobie, że nigdy nie będzie dobrze a mnie nie jest dane spokojnie pożyć nie wchodząc nikomu w drogę. 
Zastanawiam się czemu, czemu tak się dzieje. Czemu?
Nikomu niczego nie zazdroszczę, nie życzę źle. Co więcej niech tym osobom żyje się jak najlepiej żeby nie miały czasu w tym dobrobycie o mnie myśleć.
Ciężko mi na sercu. Chodzę struta i nie wiem co z sobą zrobić. Dlatego przepraszam, że nie wszędzie zaglądam i komentuje. Staram się, ale czasem już nie mam siły.
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze.
buziaki!

18 komentarzy:

  1. Aniu bardzo mi przykro ze masz takich zlych ludzi ktorzy Cie drecza. Nie martw sie niektorzy po prostu tacy sa, ze lubia krzywidzic innych i zatruwac innym zycie.
    Ty jestes wyjatkowa i dasz sobie rade ze wszytskim wierze w to. Trzyma sie i bedzie dobrze! Nie poddawaj sie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, ja mam własną teorię na temat takich ludzi. Sami są nieszczęśliwi i sfrustrowani, a Twoje szczęście zwyczajnie kłuje ich w oczy. Kilka lat temu w podobnej sytuacji rozmawiałam z moją Babcią i powiedziała mi wtedy, że pusty dzwon najgłośniej dzwoni, dlatego zawsze najwięcej do powiedzenia na nasz temat mają ludzie, którzy właściwie nic mądrego nie wiedzą i nic dobrego nie czują. Ucz się nie przejmować ludźmi, którzy nie są dla Ciebie ważni. Ważna jest tylko rodzina i na niej się skupiaj. Trzymam kciuki, żeby wszystko Ci się poukładało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. A z autopsji wiem, że im milsza będziesz, im bardziej będziesz usuwać się w kąt, tym bardziej będą Ci dokuczać, bo takie osobniki mają jakiś szósty zmysł do wynajdywania osób wrażliwych i delikatnych, a że sami silni nie są, to szukają kogoś słabszego, żeby podbudować się jego kosztem. Czasem warto tupnąć nogą i powiedzieć basta. Z jakiejś przyczyny, do niektórych nie przemawiają uprzejme słowa. Wiem, że to niełatwe, ale czasem trzeba się przemóc i pokazać, że Ciebie też należy szanować.

      Usuń
  3. Nie przejmuj się Aniu ,tacy ludzie zawsze byli ,są i będą (niestety)Nie ma co sobie nimi głowy zawracać . Ja tam się uodporniłam na takich:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...aż nie wiem co napisać...ludzie są naprawdę dziwni...jak można być zawistnym i życzyć komuś źle...wiesz co Aniu, nie przejmuj się bo nie warto...to oni są nieszczęśliwymi ludźmi i szkoda mi ich że są tak negatywnie nastawieni do świata...bądź szczęśliwa i nie przejmuj się takimi ludźmi bo nie warto...pozdrawiam gorąco...

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno ich zachowanie Cię uraziło i jakaś rysa na sercu zostaje,ale powiedz mi Aniu po co się takimi przejmować.Tak to nic nie daje,a Ty masz czyste sumienie i jesteś taką fajną babką,że po prostu z nimi jest coś nie tak.Więc głowa do góry i nie daj się.Chyba każdy zna takie osoby,których nie znosi i najlepiej nie wchodzić im w drogę ich unikać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu mam nadzieję, że ten smutek w Tobie i tym co piszesz szybko przejdzie i odejdzie w niepamięć... Nie warto zamartwiać się takimi sprawami, naprawdę - Ci ludzie po prostu nie są warci Twojej uwagi, a już na pewno nie powinnaś się tak zamartwiać i myśleć o tym... Pomyśl lepiej o swojej rodzinie, o swoim słodkim synku, dla którego na pewno jesteś całym światem i na nim skup uwagę :) On na pewno widzi co się dzieje z Tobą - a szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma co sobie nerwow szarpac.Szkoda zdrowia.Takich durni sie olewa i niech sie sami zolcia zalewaja.Niech sobie zlorzecza jak im to w czyms ma pomoc a Tobie niech sie wiedzie i to wiedzie jak najlepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ah, niestety i takie ludziska chodza po tym swiecie. Aniu, glowa do gory:-) los z pewnoscia odplaci im z podwojna dawka!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczyny wyżej samą prawdę mówią ! Aniu, nie przejmuj się takimi ludźmi, niektórzy są jacy są i zadne nasze postępowanie tego nie zmieni... szkoda tracić czas i nerwy, jest wiele piękniejszych rzeczy na świecie godnych Twojej uwagi :) uszy do góry, i następny post chcę widzieć już pozytywny, z buźką w tytule ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi przykro Aniu że takie coś Cię spotyka. Powiem wprost - są ludzie i parapety. Mój mąż pracował kiedyś w takiej firmie, że miał codziennie kontakt z wieloma ludźmi - i to u nich w domu. Powiedział tylko jedno - że zwątpił w ludzi i że ponad połowa z naszego społeczeństwa to tzw. "jebusi". I ja się z tym zgadzam.Ja żyję sama dla siebie, nie zaglądam na cudze podwórko, obchodzi mnie tylko to, co na moim. Nie lubię ludzi którzy się wtrącają, komentują, plotkują - oni życia nie mają.
    I jeszcze Ci jedno powiem - zło jak i dobro powraca. I ja to wiem, sprawdzone! Każda osoba która teraz Ci źle życzy prędzej czy później poniesie za to jakąś karę.
    A Ty się trzymaj, nie daj się! Trudno powiedzieć nie przejmuj się, ale może spróbuj wyrobić w sobie do tego jakiś dystans, albo się z tym pogodzić po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej Słonko uszy do góry:)))))))
    Świata nie zmienisz,po co tracisz swoją energię na nich.Lepiej przełóż to na Swoją kreatywność.
    I niech będzie to dla Ciebie pociechą,że nie TY jedna masz wokół siebie takich ludzi.Ja przyjęłam zasadę,prowokuję ich swoim dobrym humorem, ciuchem ,biżuterią,miłością do męża i dzieci, niech ta cała złość i nienawiść sama ich wykończy. I wiesz to chyba nawet działa.
    Zobacz ilu masz wspaniałych internetowych przyjaciół:)))))Pocieszają Cię jak mogą :)))))
    Pozdrawiam i mam do Ciebie jedną prośbę,choć przez kilka dni bądź asertywna. PROSZĘ:))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniu, a może przeprowadzka? Moze zmiana otoczenia wplynie na cala rodzinke lepiej. Przedszkole i cale otoczenie zapoznawac od nowa, zadna pani przedszkolanka nie powie ze zankrutuja etc... moze akurat znalazlabys prace w innym miejscu,
    Wiem jak to jest, jak sie ma takich zyczliwychinaczej obok siebie.... trzeba walczyc o swoje- tyle Ci powiem, bo jesli Ty nie zawalczysz, to kto ma to zrobic?
    Uwierz mi, ze wiem co mowie... Czesto musialam walczyc o swoje, ale dobro u mnie zawsze wygrywalo, wiec otaczaj sie nowymi, dobrymi ludzni.
    Zycze Ci z calego serca poprawy nastroju i wiecej samozaparcia w dazeniu do szczescia zakletego w kazdym dniu, w ktorym wzeszlo slonce ( nawet to ukryte za chmurami) :D
    Pozdrawiam goraco i pzesylam moc pozytywnej energii :*)
    Ps. nie mam juz sily poprawiac tekstu, zeby byly polskie literki. wybacz za wszystkie nieprzeredagowane, dzisiejsze komentarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przesylam oczywiscie.... to na serio czas na sen hi hi ;)

      Usuń
  13. Wiem, o czym piszesz, przerabiałam to na własnej skórze niejednokrotnie ...na zawiść ludzką nie ma mocnych, najlepiej sie tym nie przejmować, życie jest zbyt krótkie, aby trapić się złym ludzkim gadaniem... Głowa do góry... Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  14. no niestety są i tacy ludzie, choć ja staram się ich unikać jak mogę. Jak tylko wyczuwam złą energię od kogoś, to uciekam jak najdalej.
    Ale czasami się nie da (czyt. szkoła, spotkania z niektórymi rodzicami) wtedy zakładam naszyjnik z agatów, który dostałam od swoich od swoich rodziców. Mama co jakiś czas pyta się czy go noszę...hehe. Z resztą w piórniku też coś noszę.
    Też się wszystkim przejmuję i naprawdę nie rozumiem o co chodzi innym ludziom.
    Moim rodzicom (niepełnosprawnym), którzy ciężko pracuję też niektórzy zazdroszczą, czasami cieszę się że nie mieszkam w rodzinnym mieście. Tu gdzie jestem znam tylko kilku sąsiadów i to wystarcza mi aby żyć w spokoju. W większości znam tych co mają zwierzaki, bo spotykamy się czasem na spacerach.
    Przeprowadzka, była by pewnie dobry pomysłem, choć trudnym do realizacji, ale można by o tym pomyśleć w perspektywie czasu i jakoś to zaplanować.
    pozdrawiam i przesyłam buziaki
    trzymajcie się mocno

    OdpowiedzUsuń
  15. nie ma na świecie miejsca w którym można by było się ukryć przed zawiścią i złym ludzkim wzrokiem.
    Ja wielokrotnie odczuwałam w moim otoczeniu tą złą aurę-niestety,ale podobnie jak Ty też łapię doła z takiego powodu.I mimo że powtarzam sobie,że nie ma się czym przejmować-to i tak serce boli.
    Głowa do góry!
    Nadal "mierz ludzi swoją miarą" bo to dobra miara,dobrego człowieka.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie myśl o tych ludziach. Niech pojdą pecz.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przybycie do ANINKOWA i pozostawienie komentarza :)