Witam wszystkich. Będzie trochę o życiu, codzienności i szyciu, czyli mojej odskoczni od wszystkiego co smutne. Zapraszam.

sobota, 26 października 2013

koszyk

Witam serdecznie :)
Dziś jak za dawnych czasów napiszę o tym co udało mi się uszyć. :)
Potrzeba wynikła z tego, że kupiłam Milence krzesełko do karmienia bez koszyka, który okazał się jednak niezbędny. :) Wyszło tak :)



a tak sobie go zagospodarowałam w tempie ekspresowym :)
śliniaki, ręczniki, chusteczki i jedzonko :D
Bardzo mi się przydaje, choć mąż wypomniał mi, że szyłam pół dnia :P
Tyle z szycia niestety. Dzieci bardzo chorują i nie wyrabiam się jeszcze gorzej niż zwykle. Było zapalenie oskrzeli teraz wirus, no i majątek zostawiony w aptece. Nie wiem czy tylko moje dzieci tak chorują?? :(
Na koniec kącik małej, skromny ale staram się jak mogę.


Dziś udało mi się upolować w SH fajne lusterko dla malutkiej no i moja głupota nie zna granic :( umyłam je nie tą stroną gąbki co powinnam i porysowałam :(((((((((((( pośpiech zły doradca a człowiek uczy się na błędach.
Jeszcze moje skarby :D

Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny.
Buziaki!:)

2 komentarze:

  1. Aniu! Dzieciaczki są słodkie!! Córcia rośnie jak na drożdżach!! :) Śliczny ma kącik! A koszyk wyszedł Ci super i na pewno ładniejszy niż był w oryginale! Pozdrawiam cieplutko i zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ''koszyk'' Na pewno było warto szyć go pol dnia :) Zaglądam dopiero teraz, bo jak wiesz ciąża daje mi się we znaki... co trochę jakieś dolegliwości mam, wiec nawet czasem komputera przez kilka dni nie włączę...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przybycie do ANINKOWA i pozostawienie komentarza :)