Witam wszystkich. Będzie trochę o życiu, codzienności i szyciu, czyli mojej odskoczni od wszystkiego co smutne. Zapraszam.

niedziela, 30 października 2011

Obroża dla MIMI, zawieszone prezeznty od Kasi z Zacisza :) oraz moje DUŻE MARZENIE

Witam niedzielnie :)
Dziś chciałam pochwalić się jak wyglądają powieszone prezenty od Kasi z Zacisza. Wymieniłam się z nią i pisałam już o tym wcześniej. Kasia dostała ode mnie kosmetyczkę bardzo podobną do tej, którą wystawiłam do Candy, tylko większą.
Wczoraj udało się wywiercić dziury i Kasi zawieszki pięknie prezentują się obok anioła, który mój syn dostał na chrzciny. Wygląda to tak:


Znając możliwości  mojego dziecka, to będą wiecznie krzywo wisiały, bo ma je nad łóżkiem. Miejmy nadzieję, że od tej pory będzie miał same dobre sny :) Kasiu z Zacisza jeszcze raz serdecznie dziękuję za wymiankę. Pozdrawiam!
Przechodząc do drugiej kwestii z tytułu. Pisałam już o super pięknym prezencie od Kasi z Filcaków. Dziś Kasie królują :) Moje dziecko pod koniec choroby doszło do wniosku, że pieski od Kasi  różnią się jedną podstawową rzeczą. Jeden ma obrożę a drugi nie, więc: musisz mamo uszyć MIMI obrożę z kokardą bo to dziewczynka. Cóż było zrobić. Uszyłam. Kolor niebieski, bo to ulubiony Kuby. Wyszło tak:
Tu akurat nie widać, że Mopsik ma obroże ale musicie uwierzyć mi na słowo, że ma. Piękne są te pieski, każdy się nimi zachwyca. Kasiu ja już Ci pisałam jak bardzo jestem Ci wdzięczna. Nie dziwię się, że Twój blog ma ponad 17tysięcy odsłon, bo jesteś wyjątkowa, to się czuje!.
Pokażę jeszcze całą ferajnę Kuby :)
To co widać na zdjęciu, to aktualny zbiór w ciągłym użyciu, jest to również grupa przedszkolna Kuby :) w jego prywatnym przedszkolu.

Moje DUŻE MARZENIE
Mówiłam tu już o moich paru marzeniach, ale teraz myślę, że powinnam je nazwać przedmiotami, które chętnie bym sobie kupiła, gdyby to było możliwe. Oglądam na blogach różne piękne przedmioty, ale... czy one dają szczęście? W końcu to tylko rzeczy, nie powiedzą nam nic, nie przytulą a szybko się nudzą. Taka jest prawda.Postanowiłam, więc napisać o moim dużym marzeniu, takim prawdziwym. Jednym z wielu ważnych. 
Otóż kiedyś miałam psa, rasy bokser imieniem Kiler. Miał tak na imię, bo choć był malutki to bardzo waleczny. Mój mąż przyniósł mi go pod kurtką na pierwsze nasze walentynki. To było na początku naszej wspólnej drogi. Kiler był z nami w najcięższych latach naszego wspólnego życia. Myślę, że dzięki niemu nie było aż tak ciężko, patrząc z perspektywy czasu. Okazało się, że jest chory, długie lata cierpiał na padaczkę. Weterynarz stwierdził, że to jakiś guz mózgu. Kiler był z nami niecałe 8lat. Bardzo za nim tęsknimy.

Chciałabym żeby wrócił. Szkoda, że to niemożliwe. Jakie jest moje marzenie. Chciałabym mieć boksera, bo  to wyjątkowa rasa. Czekam na lepsze czasy, żeby bez obaw zdecydować się na tak dużego psa. Miejmy nadzieję, że kiedyś nastąpią.

Kończąc chciałam pozdrowić moją siostrę  Elę :) Zaglądasz tu więc  będzie Ci miło ;)
Życzę wszystkim miłej niedzieli oraz bezpiecznej drogi tym,którzy wybierają się w podróż na groby bliskich.
pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. Aniu Mimi wygląda pięknie,a takiego Kilera bardzo Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. piekne aniolki, slodkie psiaczki i wierze, ze spelni sie Twoje marzenie, czego Ci szczerze zycze. Pzdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu,Kuba ma rację kokarda jak najbardziej MIMI się należy i jest słodka.Spełnienia wszystkich marzeń życzę ,bo jesteś tego warta,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Obroża rewelacyjna :)
    Rozumiem ból po stracie zwierzaka, ja wciąż tęsknię za moją kotką i mam ciągle nadzieję, że jak wejdę do mieszkania do skadś wyskoczy.
    Życzę spełnienia wszystkich marzeń :)

    pozdrawiam i przytulam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana! Ja też mam boksera (suczkę) i nie wyobrażam sobie jej stracić :( Nie wyobrażam sobie też mieć kiedykolwiek psa innej rasy niż bokser! Ich charakter jest po prostu niezwykły, łagodny, kochający ponad wszystko i po mimo wszystko. Życzę Ci z całego serca spełnienia Twoich marzeń! Pozdrawiam!
    P.S. Dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przybycie do ANINKOWA i pozostawienie komentarza :)