"Pan Kuleczka" Wojciech Widłak
Uwielbia prawie wszystkie opowiadania z wszystkich serii "Pana Kuleczki". Ostatnio stwierdził, że chce te książki na urodziny :)
To co osobiście urzekło mnie w tych opowiadaniach, to malowanie świata, tego domowego ale i otaczającego dom bohaterów. Odnajduję w nich zagadnienia, których nie spotkałam nigdzie indziej, jak np. radość oczekiwania( kiedy Pypeć pięknie tłumaczy, że autobus zrobi im niespodziankę kiedy w końcu przyjedzie), odkrywania (kiedy okazuje się, że po wejściu na górę odnajdują piękne widoki) , pokonywania własnych lęków(kiedy Pypeć jedzie windą mimo, że się boi). To tylko parę przykładów. To nie jest książka, którą się po prostu czyta dziecku, my za każdy razem przenosimy się w inny świat i jesteśmy w nim razem z bohaterami. :)
"Nad zupą"
Kiedy jedli dokładkę, Katastrofa zaczęła się zastanawiać, jak to jest, że takie niepodobne do siebie - okrągłe ziemniaki i spiczaste pietruszki, pomarańczowe marchewki i biała sól mogą się tak dobrze pogodzić i zrobić razem coś zupełnie, zupełnie nowego - zupę.
I wtedy Pypeć powiedział:
Ja wiem. Bo na przykład w rodzinie też każdy jest inny, ale dopiero wszyscy razem są rodziną. Zupa jest jak rodzina.
Pan Kuleczka uśmiechnął się, potarł oko i dlaczegoś pociągnął nosem. A Katastrofa powiedziała:
Bardzo, bardzo dobra rodzina.
I znów podstawiła swój talerz.
Zdjęcia zaczerpnięte ze strony http://www.pankuleczka.pl/ksiazka.htm
Też czytamy Pana Kuleczkę :)
OdpowiedzUsuńtez slyszalam wiele dobrego. musze pomyslec dla moich :)
OdpowiedzUsuń