Witam wszystkich. Będzie trochę o życiu, codzienności i szyciu, czyli mojej odskoczni od wszystkiego co smutne. Zapraszam.

czwartek, 12 stycznia 2012

Syrenka :)

Witam serdecznie,
miło mi powitać również nowych obserwatorów :)

Zacznę może od tego, że nie szyję ostatnio z powodu choroby. Niby w poniedziałek było już ok, jednak wczoraj obudziłam się z tym samym bolesnym uciskiem przy tchawicy :( Moja choroba jest wierna nie chce mnie opuścić. W związku z czym jestem zdołowana, mam już dość chorowania. Tego, że nie mam siły szyć, ani siły ogólnie. :(
Moje dziecko wczoraj poprosiło mnie o syrenkę, którą będzie mógł pomalować mazakami. Kiedyś widział w tv, takie zabawki, które można malować i prać, idea bardzo mi się podoba. Stwierdziłam, że mamy dość dobrze spieralne mazaki więc może by się udało. Dziś w przypływie lepszego samopoczucia po lekach stwierdziłam, że  spróbuję uszyć. Może dam radę. Siadłam narysowałam od ręki, przeszyłam a wypychanie i ręczne zszywanie wzięłam sobie do łóżka. Zanim dziecko wróciło z przedszkola syrenka była gotowa.
Kubuś się bardzo ucieszył i zaraz jak się rozebrał zaczął ją dekorować :)


Na razie moje dziecko stwierdziło, że nie chce jej prać. :)
W sumie po tej syrence stwierdzam, że szycie lalek nie jest trudne. Podoba mi się przyszywanie włosów, tylko wełny mam mało. Ostatnio jak coś by się przydało to okazuje się, że nie ma :(

Nie marudzę już więcej i kończę.
buziaki!

12 komentarzy:

  1. Świetna zabawa i wspaniały pomysł Kubusia z tą syrenką :) Widzę,że Kubuś zdolny po mamie :) Buziaki przesyłam i zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. o rany ale slodziutka

    kurcze kiepsko,ze to chorobsko Cie nie opuszcza. moze jakies silniejsze leki by sie przydaly co?

    3maj sie kochana

    OdpowiedzUsuń
  3. Kubuś miał świetną zabawę :))) Zdrowiej!!!! Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cudna ta syrenka Ci wyszla ;) lubie takie szmaciane lalki

    OdpowiedzUsuń
  5. Urocz syrenka i tyle radości przy jej tworzeniu:)U mnie też na tapecie syrenka:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna syrenka ,a ile zabawy dla synka :)Super :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepiej dzieci potrafią powiedzieć, czego konkretnie potrzebują ha ha ha
    Ps. mam 27 obserwatorów, a Ty jesteś jako 7 na liście. Czyli nie musisz mnie wciąż dodawać :) a blogger mi tez nie pokazuje wszystkich aktualizacji, bo zwyczajnie za każdym razem pokazuje inna liczbę obserwowanych przeze mnie blogów.

    OdpowiedzUsuń
  8. fajniutka wyszła:)
    życzę powrotu do zdrowia:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiem, wiem...czasem jest taki czas marudzenia... Ale może chociaż troszkę poprawi Ci humor niespodzianka u mnie na blogu :) Zapraszam! :) Wracaj do zdrowia! Pozdrowienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aha! A syrenka wyszła super! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu syrenka śliczna i wcale nie trzeba jej prać.... bo pięknie ją Kubuś ozdobił !!!
    Kochana życzę Tobie zdrówka !!!! i jeszcze raz zdrówka !!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. To genialny pomysł. Już poprosiłam rodziców dzieci z domowego przedszkola o takie mazaki!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przybycie do ANINKOWA i pozostawienie komentarza :)