Skoro ostatnio mówiłam, że muszę zrobić makaron to pomyślałam, że zachęcę Was do zrobienia własnego :)
Pewnie wiele z Was nie jeden raz robiło kluski i żadna to dla nich nowość. Założę się jednak, że są osoby, które tego nie robiły i nie wiedzą co tracą. Moja mama zawsze robiła swoje kluski zwłaszcza do rosołu. Teraz ja robię swoje czasem i mojemu dziecku taka makaronowa praca bardzo się podoba :)
Przepis jest prosty mąką, jajka i trochę ciepłej wody. Wyrabiamy, wałkujemy, tniemy na paski i kroimy w maszynce lub nożem. Krojone nożem są jeszcze lepsze. :)
Nawet chomiczek uwielbia domowy makaron, kupnego raczej nie konsumuje :)
Makaron wyszedł pyszny i zdrowszy od barwionego sztucznie kupnego. Dodam jeszcze, że można go też podawać z jogurtem lub dżemem i jest przepyszny. Nadaje się również na lasagne w formie nie pokrojonej.
Chciałam jeszcze wstawić nowe zdjęcia naszego chomiczka. W czwartek miał przycinane pazurki. Kosmetykę wykonała koleżanka, która wpadła do nas z daleka, z wykształcenia weterynarz oraz pielęgniarka. Szkoda, że nie ma jej tu na miejscu. W każdym razie dziękujemy Dorotko.
Elmo bardzo zadowolony z zabiegu znów chętnie biega w kołowrotku, co już rzadko się zdarzało.
Najbardziej podoba mi się ostatnie zdjęcie. :)
W ramach zakończenia chciałabym stwierdzić, że ostatnio wiele tematów do pisania przychodzi mi do głowy. Jeszcze parę fajnych rzeczy chciałabym Wam opisać. Zdaję sobie sprawę, że tematyka nie jest ściśle szyciowa :(
Z szycia na razie niewiele mogę zrobić. Kuba dopiero jutro wraca do przedszkola, dziś starałam się przygotować zdobienie do kosmetyczki dla Kasi z Zacisza. Pomysł już mam :)
Uf, koniec już. Dziękuję tym, którzy starali się dotrwać lub dotrwali do końca :)
Buziaki
Prace zrobione w Trzęsaczu.
-
* Tym razem na pracach robionych w Trzęsaczu królowały kamieniczki w
otoczeniu różu. Oczywiście kolor nie był obowiązkowy ;-)*
*Moje prace są lekko różo...
10 godzin temu
miniam mniam uwielbiam taki domowy makaron do dzis moja ciocia taki robi i tez ma taka maszynke :) A chomiczke sliczny sama kiedys chodowalam :)
OdpowiedzUsuńDomowy makaron jest najlepszy,pamiętam jaki dobry moja babcia robiła.Widzę,że masz małego pomocnika :) Moje dziewczyny to by zaraz bałaganu narobiły.Ostatnie zdjęcie chomika super :) taką fajną minkę zrobił :)
OdpowiedzUsuńmoja mama co niedzielę robi taki makaron - uwielbiam :) a chomik jak to chomik, niezłe zapasy ma tam w tej klatce :D
OdpowiedzUsuńU nas do rosołku, to tylko makaron domowej roboty... tylko z mniejszą ilością składników- nie dodaje wody. Mój synuś tez chętnie uczestnicy w tworzeniu makaronu, który uwielbiamy wszyscy :D
OdpowiedzUsuńmakaronik pyszny był... też czasem robię... rzadko...a moim zdaniem najpiękniejsze zdjecie chomisia z makaronem w łapkach...aż oczka zmróżył ze szczescia
OdpowiedzUsuńAjj, jeszcze bardziej tęsknię za domem :( Uwielbiam domowy makaron. A chomik super :) Aż chce się go potarmosić. :D
OdpowiedzUsuńMy też uwielbiamy makaron!!! Chociaż nie wychodzi mi tak jak mojej mamie, no ale nie ma to jak u mamy;)
OdpowiedzUsuńChomik jest słodziutki:) I fajnie, że Kuba idzie już do przedszkola:) Moja Jula od miesiąca tęskni za przedszkolem..
Pozdrawiam
No ja niestety idę na łatwiznę i kluseczek sama nie robię ,ale pamiętam ich smak z dzieciństwa przy niedzielnym rosole:)Chomiczek cudny!A Kubusiowi i Tobie Aniu zdrówka życzę:)
OdpowiedzUsuńAniu, jak ja czytam, że młoda mama makaron robi to gęba mi się uśmiecha od ucha do ucha! Z radości oczywiście i podziwu, można Cię uwielbiać za Twoje podejście do życia!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jaka mi się bliska stałaś!
Mocno Cię ściskam i Kubie buziaki posyłam!
aniu ty nawet nie wiesz ile razy sie zbieram za zrobienie takiego domowego makaronu. a to takie wspomnienie z dziecinstwa bo moja ukochana babcia zawsze sama robila. i sie rpzychodzilo i wszedzie wisial na krzeslach makaron :) ale ferjana parunastu osob go zjadala jak to u babci :P
OdpowiedzUsuńCo z tego Aniu, że tamat nie szyciowy? za to jaki życiowy ;) Uwielbiam ten makaronik, choć przyznam, że rzadko go robię.
OdpowiedzUsuńChomik na ostatnim zdjęciu odegrał rolę kota ze Shreka :D
Ooo!!! My właśnie mamy w planie popołudniu zrobić też własny makaron!!! I nawet maszynkę mamy taką samą!
OdpowiedzUsuńmmm makaron własnej roboty... pamiętam z dzieciństwa !!! Innego w domu nigdy nie było...a teraz to tylko od święta :))) Narobiłaś mi apetytu ... mniam
OdpowiedzUsuńMoja Mama też robi makaron i żaden ze sklepu nie dorównuje mu smakiem...
OdpowiedzUsuńNa ostatnim zdjęciu Twój chomiczek ma minę jak kot ze Shreka :)
Chomiczek uroczy:)
OdpowiedzUsuńOch makaron domowej roboty...zawsze robiła moja babcia...wspaniały!Pozdrawiam ciepło!
Ja chomiki lubię, ale się ich trochę boję... Nie raz mnie ugryzły mocno w palec, kiedy próbowałam je dotknąć podczas spania... ałć.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za miłe słowa u mnie, moje wisiory są do sprzedania, tylko nie chce mi się ich na razie wycenić ;)I tak sobie leżą i leżą, czekają na lepsze chwile ;)
I tak szczerze mówiąc myślę że Ty też spokojnie mogłabyś oprawić te swoje 3 kamienie. Nie wiem jaki maja kształt, czy są przewiercone - ale spokojnie dałabyś radę, na pewno potrafisz zrobić zawieszkę:) Spróbuj!
A jeśli nie, to napisz do mnie maila ze zdjęciami tych kamieni (mail na moim blogu), a ja zobaczę co można z nimi zrobić, oczywiście po koleżeńsku :)
OdpowiedzUsuńdziękuje za odwiedziny;) makaron swojej roboty musial byc pyszny, teraz to juz chyba rzadkosc:) ja nie robilam np.nigdy za wygodna jestem;) chomiczek sliczny;)pozdrawiam cieplo;)
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu :) Jestem u Ciebie po raz pierwszy, z rewizytą;) Dziękuję za odwiedziny u mnie. Ciekawie tu u Ciebie... makaron własnej roboty to jest TO! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPisze sie na domowy makaron , oj dawno nei robiłam , ale moze gdyby maszynka była to i makaron prędzej by był , lenistow przeważą :) Pozdrawiam Was i Elma
OdpowiedzUsuń